W dniu 15.03.2024r. na Szprotawskim UTW odbył się już trzeci wykład naszego kolegi Wojtka Jakimowicza zatytułowany „Nasza tożsamość”, W styczniu odbył się wykład „Tajemnicze wnętrza organów kościelnych” a w lutym „Co po mnie zostanie”. Wszystkie wykłady były bardzo ciekawe za co bardzo dziękujemy i czekamy na więcej.
W załączeniu wykład
My nie chcemy stąd wyjeżdżać
Spis treści
-
Gdzie jesteśmy
-
Z czym przyszliśmy
-
Statystyka województwa lubuskiego
-
Budowanie struktur kościelnych na Ziemi Lubuskiej po 1945 roku
-
Kult pierwszych męczenników Polski z Międzyrzecza
-
Szkolnictwo wyższe
-
Ochotnicze straże pożarne
-
Tożsamość w literaturze lubuskiej
-
Prasa lokalna województwa lubuskiego
-
Antologia prac laureatów konkursu literackiego „Nasza tożsamość”
-
Filary demokracji lokalnej
-
Szkoła a stowarzyszenia i organizacje
-
Młodzi mieszkańcy o swojej małej ojczyźnie
-
Społecznicy w tożsamości
-
Społecznik
-
Transgraniczna tożsamość powstała na pograniczu Ziemi Lubuskiej
-
Obrona tożsamości lubuskiej
-
Kultura w gminie
-
Młodzi o województwie w pracach dyplomowych na uczelniach
-
Inicjatywy i ludzie w kulturze lubuskiej
-
Uniwersytety ludowe
-
Moneta okolicznościowa „Mała ojczyzna”
-
Monety z wizerunkami lubuskich miast – promocja Ziemi Lubuskiej
-
Karta Regionalizmu Polskiego
-
Wypaczanie historii wśród młodzieży
-
Kongres regionalnych towarzystw Kultury w Gorzowie Wlkp.
-
Bibliografia
„Współczesnemu światu opanowanemu przez telewizor, komputer grozi zalew jałowej, bez większych wartości monokultury. I wcale nie trzeba sięgać do literatury z gatunku science-fiction, zawierającej obraz cywilizacji globalnej i wizje końca świata. Wystarczy przyjrzeć się postawom pewnych kręgów zagubionej młodzieży, która bezkrytycznie poddała się słowom, dźwiękom i obrazom świadomie kreowanej a urojonej rzeczywistości . Wystarczy dokładniej przyjrzeć się subkulturze tej młodzieży” i wywodzimy wniosek, że „najskuteczniejszą obroną przed uniformizacją życia społecznego jest powrót do korzeni własnej kultury.”1
"Wyraz „ojczyzna” łączy się z pojęciem i rzeczywistością ojca. Ojczyzna to jest poniekąd to samo co ojcowizna, czyli zasób dóbr, które otrzymaliśmy w dziedzictwie po ojcach. To znaczące, że wielokrotnie mówi się też: „ojczyzna-matka”. Ojczyzna więc to jest dziedzictwo, a równocześnie jest to wynikający z tego dziedzictwa stan posiadania – w tym również ziemi, terytorium, ale jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, jakie składają się na kulturę danego narodu. Nawet wówczas, gdy Polaków pozbawiono terytorium, a naród został podzielony, dziedzictwo duchowe, czyli kultura przejęta od przodków, przetrwało w nich."2
Dom to nie tylko architektura, ale wszystko to co nie materialne w nim sie znajduje. Kilka domów to już budowanie więzi i relacji pomiędzy wypełniającymi je mieszkańcami. Z tego powstają miejscowości, regiony i tworzone są małe ojczyzny i duże ojczyzny.
Jesteśmy świadkami takiego własne procesu na Ziemi Lubskiej, który jeszcze przebiega, a zaczął sie ledwie dwa pokolenia temu. To fascynujące, że tak szybko powstała tożsamość, którą dalej buduje młode pokolenie.
(„Architektura jest mądrą, poprawną i wspaniałą grą brył oblanych światłem”3)
Architektura to inaczej rozumne zagospodarowanie przestrzeni.
Gdzie jesteśmy
6 lipca 1950, w wyniku reformy administracyjnej, z zachodniej części województwa poznańskiego i fragmentu województwa wrocławskiego utworzono województwo zielonogórskie, pokrywające się w przybliżeniu z granicami obecnego woj. lubuskiego (w jego skład weszły historyczne ziemie Dolnego Śląska, Dolnych Łużyc, Nowej Marchii, zachodniej Wielkopolski i część ziemi lubuskiej). Reforma administracyjna z 1975 doprowadziła do podziału dawnego województwa zielonogórskiego na województwo gorzowskie i nowe województwo zielonogórskie, które istniały do 31 grudnia 1998.
Reforma z 1998 według pierwotnego projektu reformy prof. Kuleszy dawne województwa gorzowskie i zielonogórskie miały zostać podzielone między województwo zachodniopomorskie (Gorzów Wlkp.), dolnośląskie (Zielona Góra) oraz wielkopolskie. Spotkało się to z licznymi protestami organizowanymi głównie przez ówcześnie opozycyjne SLD (podczas jednej z demonstracji ukuto nawet złośliwy wierszyk: Ziemia lubuska pozdrawia premiera Buzka). Ostatecznie rząd okazał się niezdolny do przeprowadzenia swego projektu (w wyniku zawetowania ustawy przez prezydenta) i konieczne stało się utworzenie kolejnych województw, w tym lubuskiego i opolskiewgo. Jego nazwa pochodzi od historycznej miejscowości Lubusz (obecnie: Lebus w Niemczech), będącej administracyjnym i kulturalnym centrum ziemi lubuskiej w średniowieczu. Sami Niemcy zaś nazywają ziemię lubuską Lebuser Land lub Neumark (Nowa Marchia), albo rzadziej wschodnią Brandenburgią.
Z czym przyszliśmy
Przesiedlenie mieszkańców Wileńszczyzny (i innych regionów) od 1945 roku z miejsca ich urodzenia, wychowania i młodości w nieznane, zaplanowane zostało wcześniej. Przygotowane były i poprawnie wykonane urzędowe druki w dwóch językach: polskim i litewskim. Przemyślano z wyprzedzeniem strukturę organizacyjną dla tego skomplikowanego przedsięwzięcia. Zadanie to było tym bardziej złożone, gdyż trwała jeszcze wojna i główne wysiłki skierowane były na zadania frontowe. Podstawowym dokumentem dla repatriantów była karta ewakuacyjna. (Evakuacijos lapas). Była dowodem, że za pozwoleniem Głównego Pełnomocnika Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (Lenkijos Tautinio Idsivadavimo Komiteto Vyriausisias Agalotinis) osoba przebywająca, nie mieszkaniec Litwy, na terenie określanym już wtedy (marzec 1945r.) jako Litewska Socjalistyczna Republika Radziecka, ewakuuje się, nie jest przesiedlany, do miasta wypisanego na tymże druku. Potwierdzony dokument opatrzony był pieczęcią z herbem Litewskiej SRR.
Karta ewakuacyjna określała, co przewozi ze sobą obywatel ewakuowany. Przykładowa karta zawierała taki oto dobytek: koni 1, rogacizny 2, świń 1, owiec 5, kur 3, indyk 1, pługów 1, sieczkarnia 1, wozy 2, sań 1, produktów spożywczych 1200kg, w tym ziarna, krup, mąki 700kg, przedmiotów użytku domowego 800kg, 5 uli pszczół, pies, 2 kołowrotki, szafa, stół, kanapa.4
Nie znalazły się tu zabrana ze sobą tradycja, kultura, a nawet obywatelstwo. Ewakuowani stali się bezpaństwowcami.
Dość nieoczekiwaną konsekwencją wyjazdu obywatela polskiego z Polski do Polski było uzyskanie (na wniosek) za opłatą skarbową poświadczenia obywatelstwa polskiego od organów państwa polskiego. Dokumentem zastosowanym tutaj jest „Poświadczenie obywatelstwa” - bez takiego dokumentu nie było się Polakiem. Opłata skasowana na dokumencie wynosiła 50zł, co nie było mała kwotą zważywszy, że wypłacona doraźnie zapomoga przez Państwowy Urząd Repatriacyjny wyniosła 400zł na osobę.
Z takim, lub mniejszym dobytkiem zaczynano życie na nowym obszarze. Trzeba było w zastaną infrastrukturę, architekturę i krajobraz wmontować swoją kulturę i zacząć budować tożsamość i osobistą przyszłość.
Statystyka województwa lubuskiego
Województwo lubuskie obecnie jest podzielone na 12 powiatów i 2 miasta na prawach powiatu. Na jego terenie istnieją 82 gminy: 9 gmin miejskich (w tym dwie tożsame z miastami na prawach powiatu), 34 gminy miejsko-wiejskie i 39 gmin wiejskich. W czterech przypadkach (Gubin, Nowa Sól, Żagań, Żary) istnieją zarówno gminy miejskie: GM Gubin, GM Nowa Sól, GM Żagań, GM Żary, jak i wiejskie (obwarzankowe): GW Gubin, GW Nowa Sól, GW Żagań, GW Żary. W województwie lubuskim są 43 miejscowości, posiadające status miasta.
Liczba ludności - dane z 30 czerwca 2020
Ogółem Kobiety Mężczyźni
Ogółem 1 010 177/100% 518 793/51,36 % 491 384/48,64%
Miasto 655 126/64,85 % 341 709/33,83% 313 417/31,03%
Wieś 355 051/35,15% 177 084/17,53% 177 967/17,62%5
W końcu I półrocza 2020 r. liczba ludności w Gorzowie Wielkopolskim. wyniosła 123,3 tys., tj. spadła w porównaniu ze stanem w końcu czerwca 2019 r. o 0,3%.
W Zielonej Górze liczba ludności w końcu czerwca 2020 r. wyniosła 141,3 tys. i była o 0,3% wyższa w stosunku do notowanej w analogicznym okresie poprzedniego roku.
Mieszkańcy Gorzowa Wielkopolskiego stanowili 12,2% ogółu ludności w województwie lubuskimi 18,8% ludności miast.
Zielonogórzanie stanowili 14,0% ogółu ludności w województwie lubuskim i 21,6% ludności miejskiej.
W końcu czerwca 2020 r. w porównaniu ze stanem w końcu I półrocza poprzedniego roku zaobserwowano spadek odsetka ludności w wieku produkcyjnym (o 0,8 p. proc. do 57,8%) przy wzroście odsetka ludności w wieku poprodukcyjnym (o 0,6 p. proc. do 24,6%).
W końcu czerwca 2020 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 42,5 osoby w wieku poprodukcyjnym i 30,6 osoby w wieku przedprodukcyjnym (wobec odpowiednio 40,9 i 29,8 w końcu czerwca 2019 r.).
W tym okresie w Zielonej Górze zanotowano wzrost odsetka osób w wieku przed- i poprodukcyjnym (odpowiednio o 0,2 p. proc. i 0,6 p. proc. do 18,0% i do 23,9%) przy dalszym spadku udziału ludności w wieku produkcyjnym do 58,1%.
W połowie 2020 r. na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 41,1 osoby w wieku poprodukcyjnym i 31,0 osób w wieku przedprodukcyjnym (wobec odpowiednio 39,7i 30,3 w połowie 2019 r.).6
Zarówno w Gorzowie Wielkopolskim, jak i w Zielonej Górze widoczne są oznaki starzenia się populacji, przejawiające się między innymi rosnącym udziałem ludności w wieku poprodukcyjnym (osób starszych) w ogóle ludności miast, przy spadku udziału ludności w wieku produkcyjnym. W Gorzowie Wlkp. i w Zielonej Górze odsetek ludności w wieku produkcyjnym jest mniejszy niż w pozostałych powiatach w województwie.
Migracje wg GUS
W I półroczu 2020 r. w Gorzowie Wlkp. zameldowano na pobyt stały 507 osób, tj. o 22,7% mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednocześnie wymeldowano 659 osób, tj. o 4,5% mniej niż przed rokiem. W rezultacie zanotowano ujemne saldo migracji na poziomie minus 152 osób (w I półroczu 2019 r. w wysokości minus 12 osób). Współczynnik salda migracji na 1000 osób wyniósł -2,5 (wobec -0,2w analogicznym okresie poprzedniego roku).
W Zielonej Górze w I półroczu 2020 r. spadkowi liczby zameldowań na pobyt stały (o 42,1% w skali roku do 693 osób) towarzyszył spadek liczby wymeldowań (o 5,8% do 517 osób). W rezultacie saldo migracji spadło i wyniosło 176 osób wobec 647 osób w I półroczu 2019 r. Współczynnik salda migracji na 1000 ludności wyniósł 2,5 (wobec 9,2 w I półroczu 2019 r.).
W I półroczu 2019 r., w omawianym okresie, procesy migracyjne w Zielonej Górze przyczyniły się do wzrostu liczby mieszkańców miasta. Zielona Góra znalazła się w grupie miast wojewódzkich z dodatnim saldem migracji na 1000 ludności.7
Budowanie struktur administracji kościelnej na Ziemi Lubuskiej
Struktury administracji Kościoła na Ziemi Lubuskiej po zakończeniu II Wojny Światowej były tworzone na podstawie dokumentów wydawanych przez Stolice Apostolską i prymasów Polskich. I tak powstała 15 sierpnia 1945 roku Administracja Apostolska Kamieńska, Lubuska i Prałatury Pilskiej – do grudnia 1950 roku. Następnie powstał w grudniu 1950 roku Ordynariat Gorzowski, który istniał do 25 maja 1967 roku.
25 maja 1967 roku Powstała Administracja Apostolska Gorzowska „ad nutum Sanctae Sedis” funkcjonująca do 28 czerwca 1972 roku. Następnie powstała Diecezja Gorzowska istniejąca od 28 czerwca 1972 roku do 25 marca 1992 roku.
I tak 25 marca 1992 roku powstała Diecezja Zielonogórsko-Gorzowska istniejąca do dziś.
„Dla Kościoła świętego na Ziemi Lubuskiej i Pomorza Zachodniego pierwszym
i, dla diecezji Zielonogórska-gorzowskiej, najważniejszym wydarzeniem kościelnym, było uregulowanie organizacji kościelnej. Kościół w Polsce oczekiwał na to wydarzenie 26 lat, działając w ramach struktur tymczasowych. Dopiero papież Paweł VI, bullą „Episcoporum Poloniae Coetus” wydaną 28.06.1972r., ustanowił na Ziemiach Zachodnich nowe diecezje z dotychczasowej Administracji Apostolskiej Gorzowskiej”.8
Kult pierwszych męczenników Polski z Międzyrzecza
W wydanym opracowaniu Andrzeja Kiermiela przedstawiających Męczenników Polski mamy zarys powstawania ich kultu na Ziemi Lubuskiej po 1945 roku.
W tymże opracowaniu czytamy między innymi:
„Choć na długo pamięć o męczeńskiej śmierci poniesionej przez Pierwszych Męczenników Polski z Międzyrzeczu uległa zatarciu, to jednak nie zginęła ona całkowicie. Pierwsze starania nad wznowieniem kultu pięciu braci podjął już w 1945 roku ks. Edmund Nowicki – administrator Administracji Gorzowskiej. Pragnął on, aby obok Matki Bożej Rokitniańskiej stali się drugorzędnymi patronami administracji. Niestety w trudnych powojennych czasach wiedza na temat pierwszych polskich męczenników była bardzo nikła.
Ożywienie kultu męczenników nastąpiło dopiero przy okazji obchodów 1000-cznej rocznicy Chrztu Polski. Ówczesny administrator, biskup Wilhelm Pluta, zwrócił się do biskupa diecezji wrocławskiej z prośbą o przekazanie cząstki relikwii świętych męczenników, które przechowywane były w Kazimierzu pod Kamieniem. Miały one spocząć w najstarszym kościele pw. św. Jana Chrzciciela. W 1966 roku wykonany został ołtarz boczny przedstawiający świętych, w którym umieszczono relikwie. Dla upamiętnienia tego ważnego jubileuszu oraz podkreślenia wkładu międzyrzeckich męczenników w rozwój chrześcijaństwa na ziemiach polskich, odlano dwa dzwony z wizerunkiem Pięciu Braci Męczenników Międzyrzeckich, z ich imionami oraz datą 966-1966, przypominająca o obchodach milenijnych. Na mocy dekretu ówczesnego prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego międzyrzeccy męczennicy oficjalnie uznani zostali współpatronami Administracji Apostolskiej Ziemi Lubuskiej, Prałatury Pilskiej i Pomorza Zachodniego.”9
Szkolnictwo wyższe w województwie lubuskim
Na terenie województwa funkcjonują liczne uczelnie, które powstawały na przestrzeni krótkiego czasu dając wyraz dorobku akademickiego i potencjału naukowego regionu.
Gorzów Wielkopolski - Akademia im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim
AWF w Poznaniu – Zamiejscowy Wydział Kultury Fizycznej w Gorzowie Wielkopolskim
Wyższa Szkoła Biznesu w Gorzowie Wielkopolskim
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie – Punkt Konsultacyjny w Gorzowie Wlkp.
Uniwersytet Szczeciński – Punkt Konsultacyjny w Gorzowie Wlkp.
Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi – Punkt Informacyjno-Rekrutacyjny w Gorzowie Wlkp.
Kostrzyn nad Odrą - Wyższa Szkoła Zawodowa w Kostrzynie nad Odrą
Uniwersytet Szczeciński – ośrodek zamiejscowy w Kostrzynie nad Odrą
Słubice - Collegium Polonicum w Słubicach
Sulechów - Filia Uniwersytetu Zielonogórskiego w Zielonej Górze
Zielona Góra - Uniwersytet Zielonogórski
Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu – Instytut Filozoficzno-Teologiczny im. Edyty Stein w Zielonej Górze
Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu – Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny w Zielonej Górze
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu – Międzywydziałowy Ośrodek Dydaktyczny w Zielonej Górze
Żary - Łużycka Wyższa Szkoła Humanistyczna w Żarach
Żagań - Politechnika Poznańska – Wydział Maszyn i Transportu w Żaganiu
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie – ośrodek zamiejscowy w Strzelcach Krajeńskich
Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny w Szczecinie – Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny w Międzyrzeczu
Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej w Gościkowie-Paradyżu (w ramach Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego)
Politechnika Koszalińska – ośrodek zamiejscowy w Drezdenku (zlikwidowano)10
Ochotnicze Straże Pożarne
OSP – potencjał młodych
Raport z badań Ochotniczych Straży Pożarnych i młodzieży w nich działającej. Badanie zostało zrealizowane w ramach projektu „OSP – Potencjał Młodych” realizowanego przez Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Klon/Jawor. Projekt realizowany został z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy, finansowanego z Funduszy EOG. Warszawa, wrzesień 2021
W Polsce funkcjonuje ponad 16 tys. jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych (OSP), które zrzeszają ok. 650 tys. osób. Głównym terenem ich działania są wsie (dwie trzecie jednostek działa w gminach wiejskich), dlatego OSP stanowią ważny element krajobrazu wiejskiego sektora społecznego. Poza swoją główną funkcją, czyli prowadzeniem działalności ratowniczej, OSP podejmują działania kulturalne, realizują projekty dla mieszkańców swojej okolicy, animują życie społeczne, stwarzają możliwość do społecznego zaangażowania. OSP pełnią też funkcję lokalnych centrów kultury, których działaniom Stowarzyszenie Klon/Jawor przyjrzało się w swoim badaniu w 2016 roku.
Powody uczestnictwa w OSP
● Do 96% OSP w ciągu ostatnich 5 lat przystąpiły nowe osoby.
● Według osób uczestniczących w badaniu najważniejsza motywacja, która kierowała
większością osób przystępujących do OSP w ciągu ostatnich 5 lat,to chęć pomocy
ludziom w trudnej sytuacji (wg 97% bardzo lub raczej ważne). Na drugim miejscu
wymieniono prestiż związany z byciem strażakiem i wynikający z niego szacunek
otoczenia (73%) oraz fakt, że do OSP przynależą znajomi lub przyjaciele (73%).
● Za zdecydowanie najmniej istotne motywacje stojące za przystąpieniem do OSP
uznano brak innych możliwości spędzenia wolnego czasu w okolicy (21% uznało to za
ważny powód, a 55% za nieważny), a także możliwość pobierania ekwiwalentu za udział
w działaniach ratowniczych, prewencyjnych lub szkoleniach (9% uznało to za ważny
powód, a 74% za nieważny).
Aktywność młodzieży
Działania, w które angażuje się młodzież
● Jak raportują członkowie zarządów OSP, młodzież najczęściej włącza się w działania
okołoratownicze: zawody (83%), działalność ratowniczą (79%), organizację ćwiczeń
ratowniczych (72%).
● Spośród działań pozaratowniczych młodzi najczęściej włączają się w organizację
imprez (66%) oraz projekty społeczne i edukacyjne (46%).
● Inne wymieniane działania to akcje charytatywne, ekologiczne, działania związane z historią lokalną.
Motywacje młodzieży do działania w OSP
● W wywiadach z opiekunami MDP dominuje przekonanie, że trudno konkurować ze
współczesnymi rozrywkami (gry komputerowe, media społecznościowe), dlatego
zainteresowanie i zmotywowanie młodych ludzi do uczestnictwa w działaniach MDP,
orkiestry lub innych projektów, w które włącza się młodzież, jest sporym wyzwaniem.
Teraz jest zastój. Jest mniej chętnych do orkiestry. Spowodowane to jest pewnie życiem,
ciągłym pośpiechem, komputeryzacją. Ja to zawsze nazywam ich, że są e-ludźmi, e- złowiek. Problemem jest to, że ciężko jest młodzież przyciągnąć, zachęcić. W tych czasach cywilizacji, komputerów, telefonów, to ciężko jest ich zmotywować.
Główny problem, nad którym trzeba się było zastanowić, to jak zachęcić i przyciągnąć dzieci, bo teraz jest coraz ciężej. Jest dużo różnych innych rozrywek, ciężko odciągnąć młodych od komputera. Jak przyjdą po południu do domu, to mogą grać do wieczora. A jak skończą, to przechodzą na telefon.11
Tożsamość w literaturze lubuskiej
Lubuski Wawrzyn Literacki (1994-2015)
W obliczu zmieniających się po upadku PRL realiów gospodarczych i zmian zachodzących na rynku wydawniczym, także tym lokalnym, a zwłaszcza po likwidacji Lubuskiego Towarzystwa Kultury w Zielonej Górze, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Zielonej Górze uruchomiła pod własnymi auspicjami wydawnictwo książkowe, które trzy lata później przemianowano na Oficynę Wydawniczą Pro Libris. W 1994 r. Rozpoczęto przyznawanie regionalnej nagrody dla pisarzy środkowo-zachodniego obszaru Polski. Nagroda miała być wręczana autorowi najlepszej książki roku.
W tym czasie uwolniony został rynek handlu książką, od początku trwały ostre walki między konkurującymi sieciami sprzedawców książek, ich wydawcami, dystrybutorami, pośrednikami czy hurtownikami, traktującymi książkę wyłącznie jako towar. Po zniesieniu cenzury i wydawnictw państwowych książkę wydać mógł każdy, problem jednak tkwił nie w tym jak ją wydać, ale jak sprzedać. Pomóc w tym miały właśnie przyznawane nagrody, które poprzez uhonorowanie twórcy danej publikacji.12
Rozwinięciem tej wieloletniej inicjatyw uhonorowania stały się wprowadzone później wawrzyny naukowy i dziennikarski, nagradzające dokonania naukowe i dziennikarskie.
Wartym podkreślenia jest fakt podjętej współorganizacji nagrody przez dwie wojewódzkie biblioteki Zielonej Góry i Gorzowa Wielkopolskiego. Wydarzenie to stało się miejscem integracji środowisk twórczych i naukowych obu części województwa lubuskiego, co nie zdarza się we wszystkich dziedzinach życia społecznego.
Prasa lokalna województwa lubuskiego
Już 2000. roku zorganizowano pierwszy zjazd prasy lokalnej województwa lubuskiego. Inicjatorzy (Prezydent Miasta Nowej Soli, przedstawiciel województwa w Radzie Krajowej Regionalnych Towarzystw Kultury i red. Naczelny Tygodnika Krąg) doszli do wniosku, że nadszedł dogodny czas aby rozwijająca się prasa lokalna, czy sublokalna miała sposobność do wymiany doświadczeń i spotkania się w szerokim gronie zainteresowanych tą tematyką. Miejscem zjazdu było Muzeum Miejskie w Nowej Soli. Po za obradami zorganizowano prezentację dorobku wydawniczego w postaci wystawy wydawnictw.
Dorobek zjazdu zamieszczono w wydanej publikacji książkowej zatytułowanej „I Zjazd prasy lokalnej województwa lubuskiego”.
W tym czasie, co udowodnił Zjazd, nasycenie Ziemi Lubuskiej wydawanymi czasopismami było znaczące. Wzięli w nim udział redaktorzy i wydawcy trzydziestu czasopism wychodzących na terenie województwa.
Zjazd był jedynym w historii regionu wydarzeniem gdzie spotkali sie w takiej liczbie dziennikarze, władze rządowe, przedstawiciele środowiska naukowego, literaci, działacze stowarzyszań z obu stron granicy, radiowcy, młodzież akademicka, ludzie świata kultury i samorządowcy z całego województwa.
Książka dokumentująca dorobek Zjazdu stała się niezaprzeczalnym źródłem wiedzy o czasie, dorobku i tożsamości Ziemi Lubuskiej13. Jest to również jedyny w swoim rodzaju dokument rozpowszechniony w licznych bibliotekach w kraju. Po tym zjeździe nie wydano już kolejnych dokumentacji z następnych takich zdarzeń, a w końcu zaprzestano ich organizowania ze względu na znikome zainteresowanie zmienioną formułą przez innych już organizatorów.
Okazało się, że pierwsze założenia były najbardziej budzące chęć uczestnictwa, a zaproponowana formuła warsztatowa nie przypadła do gustu ani dziennikarzom ani też wydawcom lubuskich czasopism.
Filary demokracji lokalnej
11 kwietnia 1990 roku Sejm uchwalił zniesienie cenzury w Polsce. Po tym fakcie studenci Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego w nocy zdjęli tablicę z Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Warszawie i przenieśli na uczelnię. Po tym fakcie otworzyła się przestrzeń dla niezależnych wydawców prasy w Polsce. Bardzo wiele regionów i ośrodków administracyjnych zaczęło wydawać swoje czasopisma. Czasopisma lokalne masowo rejestrowano w sądach i wydawano, czasem pod oryginalnymi tytułami w znacznych nakładach.
Województwo lubuskie nie odstawało od tego trendu. Powstawały czasopisma w o profilu społeczno-kulturalnym, zajmujące sie poszczególnym dziedzinami sztuki, historyczne, roczniki miejskie czy liczne jednodniówki.
Ten rozmach wydawniczy został dostrzeżony jako aktywność obywatelska i choć nie wszyscy utrzymali cykl wydawniczy, to wiele z nich funkcjonuje do dziś na rynku czasopism.
W Województwie Lubuskim pojawiły się takie tytuły jak: Wiadomości Gubińskie, Przegląd Wschodnio-Łużycki, Magazyn Kożuchowski, Strzelecko-Drezdenecki Kurier Powiatowy, Nasza Sława, Kurier Międzyrzecki, Tygodnik Kostrzyński, Słowo Ziemi Wschowskiej, Magazyn Lubski, Zachodni Goniec Regionalny w Żaganiu, Pegaz w Gorzowie Wlkp., Kurier Żarski, Co słychać w Wilkanowie, Puls w Zielonej Górze, Obserwator Odrzański w Bytomiu Odrzańskim, Merkuriusz Regionalny w Dworze w Szybie, Gazeta Drezdenecka, Gazeta Słubicka, Gazeta Nowogród Bobrzański.
Ten ruch czasopiśmienniczy doczekał się konkursu zorganizowanego przez Kancelarię Prezydenta RP po hasłem „Historia mojej gazety”. Pokłosiem konkursu stała sie książka zawierające nadesłane materiały na Konkurs.
Warto podkreślić, że swoje dokonania mocno zaakcentowali wydawcy Województwa Lubuskiego prezentując historie dwóch czasopism wychodzących w Nowej Soli i Mirocienie. W skali kraju należy to uznać za duży sukces akcentujący dorobek regionu.
Opublikowane materiały o czasopismach nie były łatwe do napisania. Autorzy zmagali się z tematem pisania o sobie, a na co dzień przecież pisali o innych ludziach, więc podjęte wyzwanie było szczególnie trudne, ze względu na potrzebę osiągnięcia dystansu wobec siebie i własnych dokonań.14
Antologia prac laureatów konkursu literackiego „Nasza tożsamość”
W roku 2011 Wojewoda Lubuski ogłosił ogólnopolski konkurs literacki pod hasłem „Nasza tożsamość”. Wile prac nadesłanych z terenu całego kraju dowiodło, że zainteresowanie lubuską przeszłością jest znaczące. Jak się okazało prace prozatorskie w formie opowiadań ograniczonych rozmiarem przez organizatorów, przyniosły wiele nowych informacji, których brak jest w szkolnych podręcznikach historii. W swoim załażeniu organizatorzy konkursu mieli nadzieję, że ta literatura pozwoli w przyszłości młodym czytelnikom uzupełnić wiedzę o czasach totalitarnych, a osobom starszym pogłębić wiedzę i przyczyni się do umacniania tożsamości lubuskiej.
Wydano w zbiorze dwa zeszyty. Pierwszy z nich to „Maj 1960 wydarzenia zielonogórskie”, drugi zaś to „Grudzień 1981 strajki po wprowadzeniu stanu wojennego w byłym województwie gorzowskim”.15
Zainteresowanie konkursem wskazywałoby na potrzebę kontynuacji, jednak kolejni wojewodowie nie podjęli się organizacji następnych edycji.
Szkoła a stowarzyszenia i organizacje
„Polska szkoła – zwłaszcza w ostatnich latach – znajduje się pod ciągłą presją. Jak nie wielkie reformy, które zmieniają cały system, to politycy, z ministrem edukacji i nauki na czele, zgłaszają mniejsze, ale potencjalnie bardzo istotne zmiany w prawie oświatowym. A do tego wszystkiego dochodzi trwająca od ponad półtora roku pandemia koronawirusa, która również mocno wpłynęła na sytuację w wielu placówkach.
Warto pamiętać, że wiele z nich poradziło (i nadal radzi) sobie z przeróżnymi problemami dzięki wsparciu organizacji pozarządowych. Dlatego też pojawiła się potrzeba, by nieco mocniej przyjrzeć się współpracy szkół z NGO, co zrobiła Fundacja Pole Dialogu oraz Centrum Edukacji Obywatelskiej, które w ramach projektu Włącz szkołę! przygotowały raport „W stronę współpracy: organizacje społeczne i szkoły”. Jak podkreślają twórcy, jest to pierwsze tego typu badanie w naszym kraju.
To, że szkoły potrzebują organizacji pozarządowych i vice versa nie ulega wątpliwości. Raport przybliża jednak, na podstawie rozmów z przedstawicielkami i przedstawicielami obu stron, kilka barier, które mogą sprawiać, że podjęcie wspólnych działań jest utrudnione.
Po pierwsze, o czym mówi się od dawna, polski system edukacji jest z jednej strony niedofinansowany, z drugiej przeciążony. Szkoły nie zawsze mogą sobie pozwolić na skorzystanie z odpłatnej oferty NGO, tym bardziej, że nauczycielki i nauczyciele często nie mają przestrzeni i czasu na to, by to zrobić, bo muszą realizować wymagającą podstawę programową. Po drugie, zwłaszcza w ostatnim czasie, mamy do czynienia z niesprzyjającą zaufaniu atmosferą polityczno-medialną. Dyrektorki i dyrektorzy mogą po prostu bać się zapraszać organizacje społeczne do swoich placówek.
-
Pojawiają się w związku z tym różnego rodzaju wymogi formalne, by w razie co nie mieć problemów z kuratorium. Pamiętam z badania wypowiedź dyrektorki, która zgodziła się na przeprowadzenie przez organizację zajęć z praworządności. Odpowiedzialne za to osoby przyszły w koszulkach z napisem „Konstytucja” i niedługo potem dyrektorka dostała telefon z kuratorium, że to upolitycznianie szkoły. Przyznała więc, że obecnie trzy razy zastanawia się, czy ponownie kogoś wpuścić na lekcje, rozważa wszystkie za i przeciw – tłumaczy współautor raportu, Paweł Zalewski z Fundacji Pole Dialogu.”16
Młodzi mieszkańcy o swojej małej ojczyźnie
Tworzenie poczucia więzi z regionem jest procesem długotrwałym. Na co dzień większość z nas nie zastanawia się nad swoją tożsamością. Dopiero wtedy, kiedy spotkamy się z odmiennością innych, np. inny akcent, zaczynamy zastanawiać się nad naszą bądź rozmówcy innością kulturową, regionalną. Przyczyna takich rozważań są także rozmowy o historii. Jest ona pojmowana jako coś odległego. Historia ogólna staje się zbiorem poukładanych i zdefiniowanych dat i wydarzeń. Ale oprócz tej "dużej historii" jest jeszcze "historia mała", która dotyczy nas, naszego miasta, naszej rodziny. Tu wszystko splata się w całość, przenikają sie wątki rodzinne, regionalne, narodowe. Zaczynamy czuć relację do czegoś większego. Pojawia sie myśl o przynależności, chęć uczestnictwa i chęć wpływu na to środowisko. Region wydzielony jest poprzez odczuwalną świadomość, to właśnie jest mała ojczyzna.
W porównaniu z innymi regionami Polski zachodnia część kraju kształtowała poczucie swojej tożsamości krótko i burzliwie. W zaledwie pięćdziesiąt lat wykształciło się poczucie tożsamości, przywiązanie do Ziemi Lubuskiej. Tożsamość naszego regionu kształtowała się z jednej strony spontanicznie, natomiast z drugiej był to też proces celowy i zaplanowany. Po II Wojnie Światowej przybyli tu ludzie z różnych stron, majach różne przyporządkowania, przekonania, odmienna kulturę i zróżnicowana wiedzę o świecie. Z tym bagażem trzeba było żyć obok siebie i stworzyć poprawne stosunki. Proces asymilacji i "docierania" przebiegał szybko i po kilku latach zmieniły się zwyczaje oraz wykształcił się język czystej polszczyzny, charakterystyczny dla regionu.
Osobowość jednostki (tożsamość) kształtuje jej otoczenie. Korzystamy ze wzorów wywodzących sie z naszej rodziny, jak i ze wzorów wywodzących się z kultury regionalnej17.
Społecznicy w tożsamości
Wydawnictwa naukowe funkcjonują i zwiększają wiedzę w każdej nieomal dziedzinie. Obok takich publikacji, niejako w cieniu, tworzone są z wewnętrznej potrzeby, książki o charakterze regionalnym. Często to są historie pojedynczych osób, historie miast, ale też podejmujące problematykę współczesną. Tożsamość budzi sporo emocji zwłaszcza w pasie Polski Zachodniej. Dlatego też każda sensowna wypowiedź w tej kwestii staje się przyczynkiem do budowania poczucia więzi z małą ojczyzną.
Przemijająca historia ludzi popycha autorów do jej uwiecznienia na poziomie wydawniczym, a nie tylko przekazywanym w rodzinnych opowieściach, które po pewnym czasie nabierają cech legendy lub baśni o nieżyjącym dziadku. Taka legenda z czasem umiejscawiana jest w świadomości młodych na równi z mitami greckimi, czy inną mitologią. Tym cenniejsze są wydania książkowe traktujące na poważnie o minionych czasach w regionie na tle niekiedy skomplikowanych życiorysów.
Jest szereg publikacji o zapomnianych osobach z miasteczek i wiosek ziemi lubuskiej. Utworzony dział regionalny w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Zielonej Górze gromadzi takie pozycje. Gromadzi też dokumenty związane z regionem. Chociażby plakaty czy zaproszenia na zdarzenia, również prasę lokalną wydawana przez stowarzyszenia, samorządy i niezależnych wydawców.
Na poziomie ogólności szczególnie zasłużyła sie w tym względzie, nieistniejąca już, Rada Krajowa Regionalnych Towarzystw Kultury z Odrodkiem Dokumentacji Regionalnych Towarzystw Kultury w Ciechanowie, gdzie zgromadzono zbiory. Niemały dorobek wydawniczy do tych zbiorów przekazali lubuscy twórcy i działacze, dziennikarze i społecznicy. Samorządy również miały wkład w budowanie tamtych zbiorów.
Ta instytucja dokumentowała trwałe stany tożsamości, również tworzącą się świadomość tożsamości na Ziemi Lubuskiej.
W czasie zawirowań politycznych ośrodek został zlikwidowany, a jego zbiory przekazano do jednego z warszawskich uniwersytetów, gdzie poszły w rozproszenie.
Społecznik
W książce „Padłeś – wstań” autor rozważa i definiuje typy „obywateli”. Według autora istnieje kilka typów obywateli występujących w społeczeństwie obywatelskim w naszym kraju. Jest obywatel konsument, obywatel abnegat, obywatel zbuntowany, świadomy obywatel, obywatel subwencjonowany, obywatel abnegat, obywatel republikanin i jest obywatel społecznik, obywatel patriota.
Definiowany obywatel społecznik to ktoś, kto „urodził się ze specjalnym genem, dodatkowym - genem bezinteresownej ofiarności. On nie pyta, co Ojczyzna winna jemu, ale co on winien jest ojczyźnie! Dlatego na ochotnika wnet staje do służby społeczeństwu i współ-obywatelom. I nie chodzi mu tylko o „świąteczną paczkę dla potrzebujących”. On staje na czele komitetu budowy pomnika lub szkoły. Angażuje się w działania publiczne dokładając do tego nie tylko swój czas, swój pomysł i trud, ale nierzadko wiele ze swego majątku (oraz swojej Małżonki)”.18
Transgraniczna tożsamość powstała na pograniczu Ziemi Lubuskiej
Nowa Amerika to umowny „nowy region” wzdłuż granicy polsko-niemieckiej tworzący sieć ponadgranicznej współpracy, rozwojowa transgraniczna idea.
Nowa Amerika jest zupełnie nową przestrzenią pomiędzy konstrukcją rzeczywistości po obu stronach granicy polsko – niemieckiej od Bogatyni po Szczecin, a szczególnie na Ziemi Lubuskiej. Ta idea jest pewnego rodzaju laboratorium rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, jakie sobie możemy stworzyć, a które jest ograniczane przez rządy i jego agendy, a co gorsza przez lokalne samorządy. Nowa Amerika składa się przede wszystkim z energii ludzi tworzących ten nowy kulturowo obszar po obu stronach granicy. Jest to obszar, który wyróżnia się na tle całej Europy, i który wykształcił wspólną tożsamość w odróżnieniu od dalej położonych regionów Polski i Niemiec.
Są wspólne cele i są też tutaj wspólne bolączki i zagrożenia takie jak budowa kopalni węgla brunatnego, czy składowanie dwutlenku węgla (CO2) pod ziemią stwarzające zagrożenia dla rozległych terenów przygranicznych obu państw.
Nowa Ameryka jest modelem współpracy dla innych regionów Europy. Nowo-Amerykańczycy tworzą już i przygotowują się do realizacji systemu rozprowadzania energii i przygotowują wspólny projekt, ale i robią też wspólny opór przeciwko złym działaniom.
Polskie nazewnictwo miejscowości na terenach przygranicznych nie do końca jest zrozumiałe przez sąsiadów, ale też niemieckie nazwy nie koniecznie odpowiadają polakom. Dlatego powstało nowe nazewnictwo regionów i miejscowości, a powstają dalsze, zupełnie nowe i oryginalne. Wydana została już mapa Nowej Ameriki.
Obyło się kilka konferencji (w Steinhöfel, Gubinie, czy Słubicach) i pracują grupy robocze zajmujące się między innymi opracowaniem przewodnika turystycznego po Nowej Americe, który będzie zupełnie odbiegał od przejętych standardów w potocznym myśleniu. Jest opracowana i wykonana flaga Nowej Ameryki.
Przystąpiło do tej idei wiele organizacji z Polski i Niemiec jak również osób prywatnych, aktywnych społecznie, popierających ten nowatorski nurt w myśleniu i działaniu na ternach pogranicza.
Powstało Radio Słubfurt – nazwa Słubfurt zrodziła się z połączenia nazw Słubic i Frankfurtu.
Opracowano i wydano własny kalendarz i ukazało się specjalne wydanie czasopisma Pro Libris (wspólnie z Wojewódzką i Miejska Biblioteką Publiczna w Zielonej Górze).
Powstała też wywodzącą się z niezadowolenia stowarzyszeń polskich i niemieckich potrzeba renegocjacji z Unią Europejską sposobów nowego podziału środków przeznaczanych przez Brukselę dla stowarzyszeń tak w Polsce jak i Niemczech. („Zmiany w europejskim systemie wspierania w polsko – niemieckim regionie przygranicznym" – konferencja polskich i niemieckich organizacji pozarządowych dla sformułowania wspólnych postulatów – 24-26 lutego 2012 roku). Spowodowane jest to przejmowaniem pieniędzy przez tak zwane Euroregiony, które są stowarzyszeniami gmin, a które z faktycznymi działaniami stowarzyszeń na terenach przygranicznych nie mają wiele wspólnego. Mechanizmy stworzone przez Euroregiony powodują zniechęcenie do działania w stowarzyszeniach, a tym samym hamują rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Euroregiony powstały w zasadzie dla finansowania pomysłów samorządów, które są jego członkami. Sprawozdawczość Euroregionów do Brukseli wykazuje, jakoby to były organizacje obywatelskie, a zupełnie nimi nie są. Wygląda na to, że jedne stowarzyszenia w postaci tzw. Euroregionów są ważniejsze od pozostałych stowarzyszeń i rozdzielają wedle własnego widzimisie pieniądze, które kierowane są na działalność obywatelską. Dlatego powstała już grupa negocjacyjna do rozmów w Parlamentem Europejskim na temat zmian w dotowaniu stowarzyszeń, czy nowego super regionu w postaci Nowej Ameriki.
Dalsze działania w ramach Nowej Ameriki są imponujące i przejawiają się nowatorskim podejściem do otaczającej rzeczywistości, środowiska naturalnego i spraw historycznych jak i obywatelskich. Nowo Amerykańczycy nie są ograniczani w działaniach ani też myśleniu o historii i współczesności.19
Obrona tożsamości lubuskiej
Na fali pędu do zmian i oryginalności powstała koncepcja zmiany nazwy Ziemia Lubuska na Śląsk Lubuski. Ta propozycja wygenerowana z zielonogórskich środowisk historyków spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem społecznym, co było przedmiotem publicznej dyskusji w prasie i w stowarzyszeniach.
Dorobek kulturowy regionu jest nie kwestionowany, ale trzeba go śmiało artykułować i nie podkulać ogona pod siebie na widok mieszkańca Warszawy lub Krakowa, jako mieszkańca większego miasta. Nie mamy się, czego wstydzić. Na tym terenie w ciągu zaledwie trzech pokoleń dopracowano się tożsamości, dopracowano się też tak deprecjonowanej przez niektórych historyków obecnie nazwy "Ziemia Lubuska". Lokalny język jest czysto literacki, czysto polski i nie musimy się czerwienić, jeśli nie mówimy egzotycznym dialektem z nad Bałtyku czy Podhala. A jak komu to nie odpowiada to akurat granice są już zniesione i zawsze można się osiedlić w Bawarii. Tylko, kto na tego człowieka tam czeka?
Dorobek twórczy i artystyczny, dorobek pedagogiczny i językowy jest wręcz imponujący i szanujmy go należycie. Jeśli sami nie uszanujemy naszego dorobku to zapewne sąsiedzi go nie uszanują i nie będą się starać go zrozumieć. Pomysł zmiany nazwy regionu szybko upadł i poszedł w zapomnienie, a autorzy gdzieś się zapodziali.
Kultura w gminie
Aby mówić o relacjach pomiędzy samorządami a towarzystwami kultury, czyli szeroko pojmowanym społeczeństwem obywatelskim, trzeba posiłkować się materiałami rzetelnie opisującymi zjawiska w przeciętnej gminie. Takim opracowaniem jest opublikowana praca zatytułowana: „Czas na zmiany w kulturze nowosolskiej” opublikowana w wydawnictwie „Ryzalit” w Nowej Soli.20
Posiadanie dóbr materialnych, budowa kolejnych fabryk i to nie własnych, nie jest już wyróżnikiem lokalnego społeczeństwa. Jedynym sposobem zachowania tożsamości są wyłącznie oryginalne dobra intelektualne – szczególnie kultura. Bazowanie na chwiejnej koniunkturze gospodarczej w regionie, niekoniecznie nadającym się do burzliwego wzrostu gospodarczego nie prowadzi do ugruntowywania tożsamości ani perspektywicznego rozwoju.
W dawnych cywilizacjach największą wartością była ziemia. W cywilizacji nowożytnej natomiast wartością największą była maszyna. W nadchodzącej zaś cywilizacji, czy jak kto woli przyszłości, będzie umysł ludzki z jego możliwościami poznawczymi i twórczymi. Ale żeby należycie się rozwijał musi kształtować się w otoczeniu najwyższej próby kultury, która ma go udoskonalać, inspirować i wzbogacać.
Wśród rysujących się światowych podziałów na bogatych i biednych zaczyna się wyraźnie tworzyć jeszcze bardziej drastyczny podział. Na tych co mają dostęp do kultury i wiedzy i na tych, co są tego dostępu pozbawieni. Ci ostatni w takiej sytuacji skazywani są na drugorzędność i marginalność wobec nurtów rozwoju i intelektualnego postępu. Skazywani są na życie na peryferiach współczesnego świata. Kiedy globalizacja rozmnożyła taniochę i kicz, kiedy każdy może nosić niebieskie dżinsy, adidasy i koszulkę z bawełny, to zniknął atrybut biedy w postaci łachmanów. To właśnie powoduje, że jesteśmy podobni do siebie w każdym zakątku globu. Podobnie jadamy oferowane i wciskane przemielone, zasolone produkty o uniwersalnym smaku. A w zasadzie bez smaku. Tym co nas może wyróżniać wobec siebie będzie poziom intelektu, wykształcenie a przede wszystkim poziom kultury.
Sensowne nakłady w dziedzinie kultury należą do najbardziej zasadnych i nie są jednokierunkowym przekazywaniem pieniędzy. Właściwie spożytkowane przynoszą dochody. Globalizacja oparta na wytworach kultury, oświaty i informacji stała się nie tylko instrumentem kształtowania gustów i poglądów, a więc siłą nacisku, ale i interesem przynoszącym krociowe zyski korporacjom wytwarzającym produkty kultury w postaci widowisk i produkcji filmowej .
Podstawową bolączką dziedziny aktywności społecznej, jaką jest szeroko rozumiana kultura, są zbyt małe środki wydatkowane na tę działalność. Oczywiście w ocenie pracowników placówek kultury, szczególnie w małych oddalonych od centrów ośrodkach. Niezmienna etatowość wytwarza hermetyczność środowiska pracowniczego jednostek kultury. Wszyscy odbiorcy zdarzeń są z punktu widzenia pracowników kultury są osobami z zewnątrz - „obcymi”. Są „materiałem” do obróbki, liczbą statystyczną. Wytwarza się hierarchizacja na „My” i „Oni”. Oni przychodzą kiedy ich zapraszamy - każemy. „Oni” młodzi są dla „Nas” twórco-pracowników. Dla „Nas” mających wyłącznie dobry gust i wysublimowany smak. Pozostali są tylko dodatkiem do „Naszych” wysokich potrzeb i wykonywanej pracy w formie ciężkiego obowiązku służbowego.
Jakość działalności placówek kultury jest w tej chwili zupełnie pozbawiona charakteru i wyrazistości – z wyjątkiem przyzwoitej, statutowej pracy bibliotek, która na tym tle wypada znośnie. Aktywność pozostałych sprowadza się w znacznej mierze do impresaryjnego organizowania zdarzeń o raczej słabym poziomie, polegającym na administrowaniu obiektami. Otwiera się salę i zapala światła dla wynajętego artysty. Wynajmuje się też pomieszczenia dla prowadzących zewnętrznych instruktorów i grup. Wykorzystywane są również dokonania nieprofesjonalnych młodych twórców i artystów wplatane w impresaryjne zdarzenia. Nie można spodziewać się nawet czegoś tak prozaicznego, jakim byłaby prowokacja intelektualna w proponowanym zdarzeniu.
Szkoły często zastępują placówki kultury. Pozorna współpraca ma na celu poprawianie statystyki placówek kultury kosztem nieomal fizycznej pracy aktywnych nauczycieli. Szczególną formą uwikłania młodych uczestników kultury jest tak zwana współpraca ze szkołami. Jest to niczym innym, jak umożliwianiem zaprezentowania dorobku uczniów. Były też takie przypadki, że za możliwość występu na scenie trzeba było zapłacić. Opiekunowie -nauczyciele częstokroć pracują zupełnie bezpłatnie z uczniami nad opracowaniem programu artystycznego na fali bądź to konieczności wykazania się w procedurze awansu, albo ulegając naciskom niepohamowanych ambicji swoich zwierzchników. Ci ostatni podlegają strukturom samorządowym i między innymi tym wykazują swoją aktywność i przydatność. Prezentacje polegają na udostępnieniu przez placówkę kultury sceny i zapaleniu światła. Są to formy tak zwanych przeglądów czy lokalnych festiwali dla młodych mieszkańców. Organizowane jest to hasłowo i okazjonalnie na fali popisania się cykliczną aktywnością uwidacznianą w rocznych planach pracy. Częstokroć z funduszy miejskich placówek kultury opłacane są honoraria dla przyjezdnych, zaprzyjaźnionych jurorów z podobnych placówek, tylko w innym mieście. Koło zamyka się w swoim obrocie i zaczyna się samo napędzać. Tylko brakuje w nim elementu edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży, prowadzonej przez placówki kultury miejskiej. Tylko dzięki pracy i poświęcaniu się nauczycieli młodzi ludzie, uczniowie mogą wyrażać swoją kulturalna aktywność. Już w roku 2000 przedkongresowa konferencja21 zorganizowana w Zielonej Górze poprzedzająca Kongres Kultury Polskiej pod hasłem „Edukacja kulturalna dzieci i młodzieży” wskazywała na możliwości i formy pracy z młodymi. Nie wpłynęła jednak na sposoby miejscowego działania, a wnioski z tego prestiżowego zdarzenia odbiły się od odpornej świadomości pracowników kultury bez pozostawienia śladów. Wydane później przez Radę Krajową Towarzystw Kultury (2002r.) materiały do edukacji kulturalnej nie są w ogóle znane temu środowisku. Powszechną praktyka jest podwieszanie się urzędników pod sukcesy uczniów ze szkół. Występuje tutaj proces mówienia o „naszym sukcesie”. Mówi się „nasz laureat”, „nasz zespół”. Mówi się tylko w przypadki zaistniałego już sukcesu i laurkowego spotkania. Ale gdzie byli życzliwi urzędnicy w momencie koniecznej pomocy w trakcie pracy przygotowawczej? Zazwyczaj byli na innej laurkowej uroczystości. Stało się to już normą postępowania prowadzącego do hermetyzacji twórczego środowiska, albo artystycznej emigracji z obszaru swojego miejskiego środowiska. I brak jest tutaj zachęty do powrotu, czy nawet współpracy z jednostkami samorządowymi.
Młodzi o lubuskim w pracach dyplomowych na uczelniach
Studenci piszący prace końcowe często odnoszą się do Ziemi Lubuskiej. Spostrzeżenia są bardzo głębokie i świadczące o przywiązaniu do ojcowizny. Nie mają poczucia niskiej wartości i twardo stoją na stanowisku, że pochodzenie z Ziemi Lubuskiej nie jest czymś małomiasteczkowym i wstydliwym. W jednej z pac czytamy ciekawy wywód na temat tożsamości. „Tworzenie poczucia więzi z regionem jest procesem długotrwałym. Na co . dzień większość z nas nie zastanawia się nad swoją tożsamością. Dopiero wtedy, kiedy spotkamy się z odmiennością innych, np. inny akcent, zaczynamy zastanawiać się nad naszą bądź rozmówcy innością kulturową, regionalną. Przyczyna takich rozważań są także rozmowy o historii. Jest ona pojmowana jako coś odległego. Historia ogólna staje się zbiorem poukładanych i zdefiniowanych dat i wydarzeń. Ale oprócz tej "dużej historii" jest jeszcze "historia mała", która dotyczy nas, naszego miasta, naszej rodziny. Tu wszystko splata się w całość, przenikają się wątki rodzinne, regionalne, narodowe. Zaczynamy czuć relację do czegoś większego. Pojawia sie myśl o przynależności, chęć uczestnictwa i chęć wpływu na to środowisko. Region wydzielony jest poprzez odczuwalną świadomość, to własne jest mała ojczyzna. W porównaniu z innymi regionami Polski zachodzenia część kraju kształtowała poczucie swojej tożsamości krótko i burzliwie. W zaledwie pięćdziesiąt lat wykształciło się poczucie tożsamości, przywiązanie do Ziemi Lubuskiej. Tożsamość naszego regionu kształtowała się z jednej strony spontanicznie, natomiast z drugiej był to to też proces celowy i zaplanowany. Po II Wojnie Światowej przybyli tu ludzie z różnych stron, mający różne przyporządkowania, przekonania, odmienna kulturę i zróżnicowana wiedzę o świecie. Z tym bagażem trzeba było żyć obok siebie i stworzyć poprawne stosunki. Proces asymilacji i "docierania" przebiegał szybko i po kilku latach zmieniły się zwyczaje oraz wykształcił się język czystej polszczyzny, charakterystyczny dla regionu. Osobowość jednostki kształtuje jej otoczenie. Korzystamy ze wzorów wywodzących sie z naszej rodziny, jak i ze wzorów wywodzących się z kultury regionalnej22.
Inicjatywy i ludzie w kulturze lubuskiej
31. grudnia 2012 oficjalnie dobiegła końca realizacja projektu „Inicjatywy i ludzie w kulturze lubuskiej – nowe przestrzenie”. Przygotowanym raporcie z badań zaprezentowano bliżej 21 wybranych podmiotów/inicjatyw. Przedstawione inicjatywy zorganizowanych grup i ludzi będących osobowościami, społecznikami i działaczami dają obraz aktywnego oddziaływania na swoje środowiska ugruntowując tożsamość Ziemi Lubuskiej.
Badania prowadził Uniwersytet Zielonogórski Wydział Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu, Zakład Animacji Kultury i Andragogiki.
Raport z badań w ramach projektu Inicjatywy i ludzie w kulturze lubuskiej - nowe przestrzenie, dofinansowany został ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu Edukacja kulturalna i diagnoza kultury, priorytet Obserwatorium kultury.
P rzedmiotem badań były inicjatywy podejmowane poza ramami tradycyjnych instytucji kultury przez różne podmioty w województwie lubuskim. W założeniach teoretycznych i definiowaniu pojęć kluczowych przyjęto konteksty względnie szerokie, by nie wykluczać z oglądu interesujących inicjatyw. Wybierając obszar definicyjny raczej kierowano się zasadą stopniowalności cech kryterialnych (definicyjnych)i poszukiwano kontekstów „pomiędzy” przestrzeniami, dziedzinami, strukturami społecznymi. Idąc za wskazaniami postmodernizmu i deridowskiego dekonstrukcjonizmu, wyżej waloryzujemy peryferie, znaczenia „pomiędzy”, przestrzenie przenikania się niż działania, wartości i struktury głównego nurtu. W sumie zrealizowano 99 ankiet informacje na temat pozostałych podmiotów wydają się niepełne. Wynika to między innymi z tego względu, iż podstawową techniką tu zastosowaną była ankieta wysyłana drogą internetową do przedstawicieli urzędów gmin i miast oraz samorządowych instytucji kultury w założeniu, że znajdą się tam osoby, które po pierwsze wiedzą, co dzieje się w środowisku, a po drugie uznają, że z punktu widzenia wizerunku gminy istotne jest wypełnienie ankiety i dostarczenie jak najbogatszych informacji o aktywności kulturalnej na jej terenie. Okazało się jednak, że założenie to było błędne.
Znikoma ilość ankiet „zwrotnych” może świadczyć o tym, że w wielu urzędach nie znalazły się kompetentne osoby, które mogłyby wypełnić taką ankietę. Inaczej mówiąc, prawdopodobnie osoby zatrudnione tam nie są zorientowane, co dzieje się na terenie gminy poza sferą jednostek budżetowych. W grę wchodzi również niechęć do "promowania" wszystkiego, co nie jest zarządzane przez samorząd. Należy jednak zaznaczyć, że nie oznacza to, iż w Gorzowie Wlkp. działa mniej organizacji, bo nie ogólna liczba tych podmiotów nas interesowała, a tylko te, które zgodnie z kryteriami uznaliśmy za nowe. Wśród miast wyróżnia się także:
-
Nowa Sól
8
Świebodzin
7
Żary
7
Gubin
6
Strelce Krajeńskie
6
Międzyrzecz
6
Wschowa
6
Z wyników badań wynika, że w dużych miastach profil organizacji jest bardziej zróżnicowany, z jednej strony powstały tu stowarzyszenia, które zajmują się tradycyjnymi dziedzinami kultury, np. promocją literatury, jakiejś dziedziny tańca czy pielęgnacją dziedzictwa symbolicznego i materialnego, a z drugiej takie, które koncentrują się na działaniach „offowych”, alternatywnych, np. związanych ze sztuką miasta, kulturą hip-hopową, ekologią połączoną z działalnością artystyczną.23
Wspomniana niechęć urzędników do udziału w badaniu wynika z poczucia wymuszonej lojalności wobec „rządzącego gminą” wójta czy burmistrza, której podstawą jest chęć kontynuacji pracy w kolejnej kadencji, a jednostka, czy stowarzyszenie pozostające bez kontroli władzy stanowi potencjalne zagrożenie w nadchodzących wyborach. Taki ugruntowany stan nie jest koniecznie prawdziwym odzwierciedleniem zamiarów lokalnych liderów czy grup nieformalnych. Mylne postrzeganie rzeczywistości przez samorządy wynika niewiedzy i braku kontaktów z tymi własne środowiskami. Społeczni liderzy najczęściej nie są zainteresowani baranim udziału w politycznym życiu gminy, niemniej w oglądzie samorządowców są właśnie tak postrzegani. Rodzi do często konflikty społeczne i ograniczanie autentycznego społecznikostwa oraz sprowadzanie go do głębokiego podziemia. Odsunięci od źródeł finansowania walczą jakiś czas samotnie, lecz ten stan prowadzi do frustracji i wypalenia.
Szczególnie zniechęcają się w tej materii młodzi mieszkańcy małych miast, którzy spychani zostają na margines niezrozumienia i w konsekwencji przestraja działać na płaszczyźnie aktywności środowiskowej. Czasem są zagospodarowywani przez egzotyczne ruchy młodzieżowe dając tam upust swojej chęci do działania i włączenia się do grupy. Jednak do społecznego nurtu stowarzyszeniowego i wolontarystycznego w zasadzie już nie powracają.
Uniwersytety Ludowe
W Polsce szkoły ludowe funkcjonują od ponad stulecia, a teraz mają szansę przejść
swój renesans. Uniwersytety ludowe pełnią niezwykle ważną funkcję w lokalnych społecznościach, głównie na terenach wiejskich.
Czym charakteryzuje się uniwersytet ludowy?
Historia polskich uniwersytetów ludowych sięga blisko 150 lat wstecz i od początku czerpie z nauk duńskiego uczonego. Nikolai Frederik Severin Grundtvig był poetą, teologiem, historykiem, filozofem, pastorem a przede wszystkim pedagogiem. To on stworzył ideę „Szkoły dla Życia” i propagowania rozwoju naukowego wśród osób dorosłych. Swoją misję przeprowadzał mając nadzieję, iż zapewniając ludności dostęp do edukacji, uczyni ich wolnymi. Miało to na celu uświadomienie ludności wiejskiej ich tożsamości narodowej i ukierunkowanie świadomości politycznej. Bowiem uniwersytety ludowe były placówkami niezależnymi, które zrzeszały jedynie ochotników. Uczęszczając
na prowadzone przez uniwersytet zajęcia, ludzie nie mogli liczyć na dyplomy czy zaświadczenia ukończenia szkoły, nie dawało to też żadnego zawodu. Chodziło wyłącznie o to, aby w dorosłych wzbudzić intelektualną potrzebę, by stawali się świadomymi patriotami.
W województwie lubuskim przetrwało jedynie kilka z wielu istniejących jeszcze
dwadzieścia lat temu. Obecnie odżywa idea uniwersytetów i powstał program wsparcia finansowego z funduszy rządowych. Program wsparcia Uniwersytetów realizuje, jako agencja wykonawcza Narodowy Instytut Wolności - Centrum Rozwoju Społeczeństwa
Obywatelskiego. Oprócz tego wsparcia możliwe jest również korzystanie przez uniwersytety z Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich, do których są zaliczane.
Dorośli, ale młodzi ludzie raczej mało korzystają z tej formy aktywności dającej nie tylko satysfakcję społecznego działania, ale te pogłębiania wiedzy z niekiedy odległych
dyscyplin.
Moneta okolicznościowa "Mała ojczyzna"
Różne przejawy okazywania swojej regionalnej tożsamości okazują poszczególne środowiska. „Stare regiony” nie muszą tego szeroko pokazywać. To jest już ugruntowane w powszechnej świadomości, ale ziemie zachodnie, czy inaczej mówiąc kresy zachodzenie poczuwają się do artykułowania swojego istnienia jako mającą osobowość tożsamościową społeczność. Przykłady są różne od kreowania własnych barw, flag czy herbów po organizowanie charakterystycznych zdarzeń takich jak choćby zielonogórskie winobrania, postrzegane już jako tożsame z tym regionem.
Materialnym przykładem są też monety okolicznościowe z wizerunkami miast wydawane przez Narodowy Bank Polski. Ale krokiem naprzód w numizmatyce stała się wybita moneta „Mała ojczyzna” traktująca miasto na zachodzie Polski jako miejsce przywiązania do ziemi i utożsamianie się z regionem. Szczególnie ważne jest to, że to zrobiono na zachodzie kraju, jako pierwsze takie zdarzenia numizmatyczne, które rozpowszechni się wśród kolekcjonerów w Europie.
W folderze załączonym do monety możemy przeczytać, że w 1945 r. Wrocław trzeba było podźwignąć z gruzów, bowiem w końcowej fazie wojny został on przekształcony w twierdzę i broniony do 6 maja 1945 r. W czasach PRL stał się widownią społecznych protestów – od jesieni 1956 r. po narodziny „Solidarności”. Wrocław okazał się autentyczną twierdzą „Solidarności”, zarówno podczas 16 miesięcy jej legalnego istnienia, jak i w stanie wojennym. To wówczas we Wrocławiu narodziła się najradykalniejsza antykomunistyczna organizacja, jaką była „Solidarność Walcząca”.
Od 1990 r. stolica Dolnego Śląska to samorządowy Wrocław. O przywiązaniu mieszkańców do swej małej ojczyzny dowodnie zaświadczył dramatyczny czas wielkiej powodzi z 1997 r.
Na rewersie monety znalazły się postacie dominikanina bł. Czesława Odrowąża i ks. Henryka Pobożnego. Książę bronił miasta przed Tatarami, a modlitwy zakonnika sprawiły, że obrona ta okazała się skuteczna. Nie są to jedyne powody ich upamiętnienia. Wraz ze swym ojcem Henrykiem Brodatym wrocławski książę nie tylko współrządził dolnośląskim księstwem, nie tylko dbał o duchowy i materialny rozwój swego dziedzictwa, lecz był także realnym pretendentem do korony. Śmierć na polu bitwy pod Legnicą przekreśliła te plany. Błogosławiony Czesław Odrowąż to patron Wrocławia, był założycielem klasztoru przy kościele św. Wojciecha i jego pierwszym przeorem. Obydwaj zajmują wyjątkowe miejsce w dziejach miasta. Na awersie został zamieszczony widok na najstarszą, wysyconą zabytkowymi świątyniami część miasta, Ostrów Tumski.24
Przykład (wzór) okolicznościowej monety można przenieść wprost na teren Ziemi Lubuskiej z zaznaczaniem dokonań tożsamościowych i patriotycznych regionu, bo dokonania są bezsporne i udokumentowane, lecz mało wypromowane i wprowadzone do powszechnej świadomości.
Monety z wizerunkami lubuskich miast – promocja Ziemi Lubuskiej
Dwa miasta z województwa lubuskiego uwieczniono na kolekcjonerskich monetach. Niepowtarzalna seria 32 monet o nominale 2 zł wybita została przez Narodowy Bank Polski.
Seria upamiętnia miasta o istotnym znaczeniu w historii Polski. Wybór dwóch miast lubuskich do tej prestiżowej serii świadczy o wielkim ich znaczeniu w historii dawnej i powojennej. Miasta lubuskie znalazły się w serii obok takich miast jak Gniezno, Gdańsk, Kłodzko, Kraków, Kalisz, Legnica, czy Jarosław.
W końcu małe województwo ukazane zostało jako ważny historycznie i współcześnie ośrodek polskości o znaczącej tożsamości w okresie po 1945 roku. Ponad milionowy nakład każdej z monet wraz z wydrukowanymi folderami dotarł do wielkiej rzeszy odbiorców i przekazał im wiedzę na temat miast i województwa lubuskiego.
Załączone do monet ulotki w syntetycznym i czytelnym tekście podkreślają wagę i dorobek kulturowy a także społeczny w okresie powojennym.
Moneta Żagań weszła do obiegu 1 czerwca 2006 roku w nakładzie 1,2 mln.
W ulotce wydanej przez NBP znajduje się historyczny rys Żagania z okresem powojennym. Miasto nad Bobrem na Dolnym Śląsku. Pierwotnie gród mieścił się kilka kilometrów od dzisiejszego miasta (obecnie wieś Stary Żagań). Miasto lokowano w XIII wieku (przed 1285 r.). W 1284 r. książe Przemko I sprowadził do Żagania zakon augustianów. W okresie rozbicia dzielnicowego Śląska Żagań należał początkowo do księstwa głogowskiego, a w latach 1312-1472 by∏ stolicą odrębnego księstwa. Od XIV do XVII wieku w Żaganiu działała mennica. W 1472 r. ostatni książe Żagański Jan II Szalony sprzedał księstwo władcom Saksonii. Pozostawało w ich rękach do 1549 r., kiedy to przeszło w ręce Habsburgów. W 1742 r., wraz z całym Śląskiem, Żagań przeszedł pod panowanie pruskie, a w 1945 r. znalazł się w granicach Polski. Podczas II wojny Światowej w Żaganiu mieścił się wielki obóz jeniecki, w którym więziono alianckich lotników. W 1944 r. doszło tu do słynnej ucieczki, uwiecznionej w filmie Johna Strugesa „Wielka ucieczka” z 1963 r. W 1945 r. Żagań został w 65% zniszczony. Po wojnie częściowo odbudowany, pełnił przede wszystkim funkcję ważnego miasta garnizonowego.
W 1966 r. Żagań, jako jedno z 7 miast w Polsce, został włączony do rządowego programu ratowania miast historycznych.
Awers: W centralnej części wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej.
Z prawej strony napis: 2 Z¸. U góry półkolem napis: RZECZPOSPOLITA POLSKA oraz oznaczenie roku emisji: 2006. Poniżej orła stylizowany fragment muru miejskiego z blankami oraz z bramą o rozwartych wrotach, z uniesioną kratą w prześwicie. Pod lewą łapą orła znak mennicy: MW.
Rewers: Stylizowany wizerunek elewacji frontowej Pałacu Książęcego w Żaganiu. U góry stylizowany wizerunek jednego z maszkaronów oraz element architektury wieńczący okna pałacu. U dołu napis: ŻAGAŃ.
Druga z monet to Gorzów Wielkopolski. Dwuzłotówka weszła do obiegu 4 kwietnia 2007 roku w nakładzie 1 miliona.
W folderze czytamy między innymi, że początki położonego nad Wartą Gorzowa sięgają połowy XIII wieku. Margrabiowie brandenburscy założyli wtedy gród Landsberg, należący do ziem Dolnej Warty – późniejszej Nowej Marchii. 750 lat temu (1257) miastu zwanemu pierwotnie Landisberch Nuova został nadany akt lokacyjny miasta. W XIV i XV wieku było ono ważnym ośrodkiem kulturalnym, administracyjnym i handlowym regionu. Swój rozwój Gorzów zawdzięczał położeniu nad Wartą, która do XVIII wieku była dogodnym szlakiem żeglugowym. O niemieckiej historii miasta przypomina gotycka katedra, Kościół Zgody – zwany Białym, XVIII-wieczny spichlerz, śródmiejskie kamienice z I poł. XX wieku, a także okazałe wille miejskich fabrykantów.
Karta Regionalizmu Polskiego
Uchwalona 25 września 1994 roku na V Kongresie Regionalnych Towarzystw Kultury we Wrocławiu głosami przedstawicieli ponad 2 tysięcy stowarzyszeń polskich.
Wkład w redagowanie i uchwalenie Karty mieli również przedstawiciele z Ziemi Lubskiej. Wymienić tu można członków Lubuskiego Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego, czy Towarzystwa Kultury Akolada, w skład którego wchodzili modzi mieszkańcy Ziemi Lubuskiej.
Dokument prezentuje szeroko rozumiane zagadnienia społeczeństwa obywatelskiego w rodzącej nowej rzeczywistości, jak i podejmuje udaną próbę tworzenia definicji związanych z ruchem stowarzyszeniowym, wolontarystycznym i społecznikostwem.
Między innymi czytamy w nim:
Dzieje narodu i państwa polskiego kształtowały się pod wpływem różnorodnych czynników. Tym, co sprawia, że czujemy się członkami narodu, jest poczucie wspólnoty terytorialnej, na które składają się: dziedzictwo historyczne, religijne, społeczno-kulturalne, a zwłaszcza język. Świadomość ta budzi się i kształtuje już od dzieciństwa w środowisku rodzinnym i sąsiedzkim. Ten niewielki obszar zajmowany przez społeczność lokalną to „mała ojczyzna”. Dla każdego człowieka stanowi ona punkt wyjścia dla formowania się jego postaw.
Dziedzictwo przeszłości i ramy przyrodniczo-geograficzne wpłynęły na ukształtowanie większych wspólnot terytorialnych istniejących w świadomości ludzkiej jako regiony lub ziemie. Cechuje je daleko posunięte ujednolicenie tradycji i podobieństwo doświadczeń historycznych. Związki rodzinne, sąsiedzkie, kręgi koleżeńskie i zawodowe, więzi ekonomiczne i wiedza wyniesiona ze szkoły sprawiają, że człowiek dorosły czuje łączność ze swoim regionem. Więź ta, często niedoceniana, może być ważnym czynnikiem przeobrażeń demokratycznych i społeczno-ekonomicznego rozwoju kraju.
Granice małych ojczyzn i regionów z natury nie są wyraźne, bowiem obok cech kulturowych, ekonomicznych i geograficznych wyróżniających te obszary istnieje znacznie więcej wspólnych więzi łączących je w jedną całość – naród i państwo polskie. To sprawia, że ojczyzna nie jest zwykłą sumą regionów, a regionalizacja nie tylko nie zagraża integralności państwa, lecz sprzyja jej umacnianiu. (...)
Każdy człowiek w różnym stopniu i na różne sposoby uczestniczy w życiu społeczności lokalnej, regionu, kraju, a niekiedy Europy czy świata. Ruch regionalistyczny i samorządowy uaktywnia wszystkie środowiska i wyzwala społecznikowską inicjatywę. Twórcze siły intelektualne, kompetencje i zaangażowanie skupionych w nim ludzi przyczyniają się do budowy społeczeństwa obywatelskiego, upodmiotowionego, zdolnego kształtować nowe oblicze regionów i kraju. Tworzymy w ten sposób wśród Polaków i mniejszości narodowych postawy obywatelskie i poczucie solidarności z ideą społeczeństwa, w którym wszyscy obywatele, bez względu na pochodzenie etniczne, społeczne oraz wyznawany światopogląd, mają równe prawa i obowiązki, równy start życiowy.
Sukces dokonujących się w kraju przeobrażeń społecznych i politycznych będzie możliwy, jeśli uwzględnione zostaną następujące zasady:
Postęp kraju zależy od rozwoju i pomyślności każdego z regionów, zatem polityka preferencyjna wobec któregokolwiek z nich nie jest do przyjęcia, w szczególności nie może być akceptowany centralizm wymuszający koncentrację środków materialnych, kulturalnych itp. Zasada równości nie wyklucza pomocy regionom o trudniejszych warunkach rozwoju ekonomicznego i cywilizacyjnego.
Poszczególne regiony powinny móc decydować o swoich wewnętrznych sprawach, dlatego należy zapewnić im najszerszą samorządność na wszystkich szczeblach zarządzania, łącznie z możliwością zapewnienia wpływu na decyzje ogólnokrajowe.
Ustalając podziały administracyjne należy brać pod uwagę odrębności regionalne oraz potrzeby i wolę mieszkańców.
Do podstawowych zadań dla samorządnych regionów należy racjonalne wykorzystanie potencjału intelektualnego, zasobów naturalnych, możliwości ekonomicznych, a także ochrona środowiska przyrodniczego oraz zachowanie i wzbogacanie dziedzictwa kulturalnego.
Istotny czynnik pełnego życia regionalnego stanowią organizacje samorządowe i społeczne, towarzystwa regionalne i twórcze, związki wyznaniowe, fundacje itp., które są partnerami dla władz i instytucji, wspomagającymi je swoją wiedzą o regionie, doświadczeniem i aktywnością w projektowaniu przyszłości.
Szczególna rola w podtrzymywaniu i kształtowaniu świadomości lokalnej i regionalnej przypada systemowi edukacji. Programy nauczania szkół wszystkich szczebli powinny szeroko uwzględniać tematykę regionalną.
Powinnością środowisk naukowych jest uwzględnianie w szerokim zakresie problematyki regionalnej.
Treści regionalne powinny stanowić istotną część programów działalności instytucji i organizacji życia kulturalnego, w szczególności muzeów, bibliotek i domów kultury.
Tradycyjna kultura regionalna wnosi do kultury narodowej, a poprzez nią do światowej, dziedzictwo polskich wsi i miast. Dbałość o kulturę rodzimą i język ojczysty jest nieodzowna zarówno dla podtrzymania tożsamości regionalnej, jak i narodowej. Zadanie to należy do twórców i animatorów kultury wspieranych przez władze państwowe i samo-rządowe.
Środki masowego przekazu powinny oprócz popularyzacji światowego i ogólnopolskiego dorobku kulturalnego przybliżać także wartości i dorobek kultury regionów.
Ważną rolę w harmonijnym współistnieniu narodu polskiego z sąsiadami spełniają pograniczne obszary współpracy regionalnej. W ich ramach sąsiadujące narody mogą rozwiązywać wspólne problemy, nawiązywać i utrwalać przyjacielskie więzi, oddziaływać swoją kulturą, wspomagać swoje mniejszości narodowe za granicą na zasadzie wzajemności i równych praw.
Losy historyczne sprawiły, że od wieków najwyższą wartością Polaków jest ojczyzna. Wszelkie nasze działania winny jej służyć. Określając zasady regionalizmu polskiego jesteśmy pomni tego, że dobrem nadrzędnym dla nas wszystkich jest Polska.25
Błędne przedstawianie historii
Na fali rewidowania historii najnowszej pojawiły się materiały do nauczania, które w sposób niezrozumiały przedstawiają i pomijają świadomie najistotniejsze fakty z najnowszej historii regionu. Sprawa stała się na tyle poważna, że zajmowała się nią Rada Działalności Pożytku Publicznego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Co ciekawe, do chwili obecnej nie wycofano oficjalnie tych materiałów, a jedynie mętnie tłumaczono, że mogą one być pomocniczym źródłem informacji dla młodzieży.
Poniżej treść uchwały a tej sprawie z marca 2020 roku.
Uchwała nr 91
Rady Działalności Pożytku Publicznego
z dnia 19 marca 2020 r.
w sprawie propozycji treści programowych w nauczaniu historii dla szkół z terenu powiatu nowosolskiego
Na podstawie § 10 rozporządzenia Przewodniczącego Komitetu do spraw Pożytku Publicznego z dnia 24 października 2018 r. w sprawie Rady Działalności Pożytku Publicznego (Dz. U. poz. 2052) oraz art. 35 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2019 r. poz. 688, 1570 i 2020), uchwala się stanowisko Rady Działalności Pożytku Publicznego w sprawie propozycji treści programowych w nauczaniu historii dla szkół z terenu powiatu nowosolskiego.
§ 1
Rada Działalności Pożytku Publicznego, mając na uwadze właściwe przedstawianie najnowszej historii Polski w nauczaniu w szkołach powiatu nowosolskiego zwraca się do władz nadzorujących szkolnictwo w powiecie nowosolskim i województwie lubuskim o refleksję nad wprowadzonymi materiałami do nauczania historii w szkołach i wycofanie tychże treści oraz ich rzetelną weryfikację w kierunku możliwości przekazania uczniom rzeczywistej prawdy historycznej.
Zespół doraźny do spraw mateczników patriotyzmu i kultury ludowej Rady Działalności Pożytku Publicznego VI kadencji pod przewodnictwem dra Macieja Zarębskiego po zapoznaniu się z wydanymi przez Muzeum Miejskie w Nowej Soli propozycjami treści programowych dla szkół z terenu powiatu nowosolskiego autorstwa Tomasza Andrzejewskiego stwierdza, że proponowane i obowiązujące materiały w sposób jednoznaczny wypaczają historię państwa polskiego.
W materiałach uwypukla się epizodyczny wypad wojsk polskich pod Wschowę w czasie napaści wojsk niemieckich na Polskę w 1939 roku (str. 26), co jest jednoznaczną sugestią, że rozpoczęcie II Wojny Światowej odbyło się poprzez akcję Wojska Polskiego na garnizon wschowski w dniu 2 września 1939 roku i zabiciu kilu żołnierzy niemieckich.
W tychże materiałach "zapomniano" o 1 września 1939 roku jako daty napaści na Polskę przez Niemcy, jednoznacznie sugerując punkt widzenia autora publikacji, jako historycznie udokumentowany.
Materiały pomijają też całkowicie martyrologię narodu polskiego, nie wspominają też o obozie znajdującym się w okolicach Nowej Soli, w którym więziono polskich obywateli. II Wojna Światowa w tych materiałach jest nieobecna.
Natomiast bardzo uwypuklone są wspomnienia niemieckiego mieszkańca Nowej Soli, który opisuje prześladowania ludności niemieckiej w 1945 roku przez wojska radzieckie i administrację.
Całość treści programowych sugeruje, że II Wojny Światowej nie było, a z bliżej nieokreślonych powodów ludność niemiecka poddawana była drastycznym represjom.
Kongres Regionalnych Towarzystw Kultury w Gorzowie Wlkp.
W listopadzie 2002 roku w Gorzowie Wlkp. Obradował VII Kongres Regionalnych Towarzystw Kultury pod patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, władz wojewódzkich i samorządowych. Zgromadził wówczas kilkuset działaczy z całego kraju i stał się ważnym wydarzeniem wnosząc znaczący wkład intelektualny w rozwój kultury i świadomości małych ojczyzn. Zorganizowanie kongresu w na Ziemi Lubuskiej było sygnałem dla kraju, że tutaj zbudowano tożsamość lubuską i nastapiła okazja do jej zaprezentowania szerokiej grupie działaczy z całego kraju.
Przypomniano hasło Stanisława Staszica „Być narodowi pożytecznym” które stało się myślą przewodnią kongresu. Wówczas mówiono o roli regionów w tworzeniu kultury, pielęgnowaniu tradycji narodowych, upowszechnianiu dziedzictwa kulturowego i narodowego, pobudzaniu aktywności intelektualnej młodzieży.
Uczestnicy kongresu z odległych regionów Polski zapoznali się z dorobkiem lubuskich stowarzyszeń i samorządów w dziedzinie budowania tożsamości, aktywności młodych mieszkańców i relacji transgranicznych na kresach zachodnich.
BIBLIOGRAFIA
-
Nasza Tożsamość, Antologia prac literatów konkursu literackiego, Lubuski Urząd Wojewódzki, Gorzów Wielkopolski 2011.
-
Maria i Andrzej Perlakowie, Żołnierz i lekarz ppłk dr med. Władysław Morasiewicz i jego czasy, Wydawnictwo Poligraf, 2020, ISBN: 978-83-8159-242-0.
-
Baltazar K. Padłeś – powstań, Podkowa Leśna 2021, ISBN 978-83-64439-69-8
Andżelika Rose, „Twórczość literacka Wojciecha Jachimowicza w edukacji regionalnej uczniów”, Praca licencjacka napisana pod kierunkiem dra hab. Leszka Jazownika, prof. UZ, Zielona Góra 2010r.
-
Jachimowicz W., Czas na zmiany w kulturze nowosolskiej, „Merkuriusz Regionalny” 2008-04, nr 3.
-
Jachimowicz W., Kultura wokół zabytku - Dwór w Szybie, „Dolny Śląsk” 2008, nr 13.
-
.Kongres Kultury Polskiej 2000, red. Omelaniuk A. J., Wrocław – Warszawa 2002, DTSK Silesia.
-
Jachimowicz W, Kultura roku 2005 we Wsi Szyba, „Rolniczy puls” 2006, nr 1.
-
Jachimowicz W., Legendy Wzgórz Dalkowskich, Zielona Góra: Wydawnictwo Majus S.C., 2007.
-
Jachimowicz W., Historia o kamiennym krzyżu z Lubiechowa, Zielona Góra: „Pro Libris”, 2009-07-09, nr 2.
-
Jachimowicz W,. Młoda tożsamość, Zielona Góra: „Pro Libris”, 2010, nr1.
-
Jachimowicz W., Nowa Sól. Miasto trochę niemieckie, Kielce: „Goniec Świętokrzyski”, 2010, nr 2/31/162.
-
Jachimowicz W., Ja – regionalista - „Mój prywatny regionalizm”, Łódź, Uniwersytet Łódzki, 2010.
-
Jachimowicz W., „Samorząd a towarzystwa regionalne” i „Kultura w gminie”, - dokumentacja IX Kongresu Regionalnych Towarzystw Kultury, „Świętokrzyskie sercem Polski” red. M. A. Zarębski, Kielce – Zagnańsk, 2010.
-
Jachimowicz W., Proces tworzenia poczucia tożsamości regionalnej mieszkańców wokół odbudowywanego zabytkowego obiektu w Województwie Lubuskim (na przykładzie Dworu w Szybie), Red.: B. Mykietów, M. Tureczek Władza i społeczeństwo wobec niemieckiej spuścizny kulturowej na Ziemi Lubuskiej po II Wojnie Światowej, Zielona Góra 2011.
-
Jachimowicz W. Zapach lipy, Przegląd Wielkopolski, nr 3/89, Wielkopolskie Towarzystwo Kulturalne, Poznań 2011r.
-
Jachimowicz W. „Zbiory muzyczne Dworu w Szybie”, Wydawnictwo Ryzalit Nowa Sól, 2011.
-
Brzezińska A. W. Hulewska A., Słomska J.,Edukacja regionalna, Warszawa PWN, 2006.
-
Jachimowicz W., Budowle drewniane, szachulcowe i kamienne w mojej okolicy, Wydawnictwo Ryzalit Nowa Sól, 2011.
-
Jachimowicz W., „Nasza tożsamość” - antologia, (opowiadania: Ania, Idę do kina), Gorzów Wlkp. 2011.
-
Jachimowicz W., Zróbmy z siebie prowincję kultury, Kurier, Tygodnik Powiatu Nowosolskiego, nr 9/2011, Nowa Sól.
-
Jachimowicz W., Europejski Kongres Kultury, Goniec Świętokrzyski, nr 4/37/168, Zagnańsk 2011.
-
Jachimowicz W., Merkuriusz niezależny, Filary Demokracji, Warszawa 2011, Kancelaria Prezydenta RP.
-
Ruszczyński A., Jachimowicz W., I Zjazd Prasy Lokalnej Województwa Lubuskiego, Nowa Sól 2000.
-
Jachimowicz W, Kultura roku 2005 we Wsi Szyba, „Rolniczy puls” 2006, nr 1.
-
Jachimowicz W., Czas na zmiany w kulturze nowosolskiej, „Merkuriusz Regionalny” 2008-04, nr 3.
-
Wojciech Jachimowicz, „Proces tworzenia poczucia tożsamości regionalnej mieszkańców wokół odbudowywanego zabytkowego obiektu w Województwie Lubuskim”, „Władza i społeczeństwo wobec niemieckiej spuścizny kulturowej na Ziemi Lubuskiej po II Wojnie Światowej”, red. Bogusław Mykietów, Marceli Tureczek, Zielona Góra 2010.
-
Chrześcijańskie dziedzictwo Ziemi Lubuskiej (Materiały z konferencji naukowej z okazji 1050 rocznicy Chrztu Polski) red. ks. dr hab. Kufel R. Zielona Góra 2016r. ISBN 978-83-939110-3-5.
-
Współczesne wyzwania animacji społecznej, red. Samborski Łukasz, Gdańsk 2021, Regionalne Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych ISBN 978-83-916936-4-3
-
Szymczak Rafał Marek, 1945. Koniec i początek - ziemia żarska w okresie tużpowojennym 1945 - 1948, Żary 2020, ISBN 978-83-62352-64-7
-
Aktywnośc Obywatelska w Trójmieście, opracowanie Musztal Magdalena, Gdańsk 2021, ISBN 978-83-916936-5-0
-
Szymczak Rafał, Bombardowanie Żar 11 kwietnia 1944, Zeszyty Żarskie, Żary 2021, ISBN 978-83-62352-65-4
1Alojzy Lysko, Tylko w macierzy jest prawda, /w:/ Edukacja regionalna. Od tradycji ku nowoczesności. Materiały konferencji naukowo- metodycznej WOM, Górnośląska Oficyna Wydawnicza, Katowice 1996, s. 35.
2https://stacja7.pl/rozmowy-z-janem-pawlem-ii/rozmowy-z-janem-pawlem-ii-patriotyzm/
3Teodore Kalopissis, Le livre des maisons du monde, Katowice 1995, ISBN 83-85516-74-3
4Materiały z Sejmiku Krajoznawczego KTTK i WSH w Żarach, „Litwo! Ojczyzno moja”, 11-12 listopada 2005 roku (o dziedzictwie kulturowym Polaków z Ziemi Wileńskiej i Nowogródzkiej), tom 5, Wydawnictwo Naukowe WSH im. J.B. Solfy w Żarach, ISBN 978-60143-00-1
5https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojew%C3%B3dztwo_lubuskie#1945%E2%80%931998
6file:///C:/Users/KAMILR~1/AppData/Local/Temp/MicrosoftEdgeDownloads/1a9a008b-756d-4da2-8e4d-4c413144f409/raport_gorzow_i_zielona_gora_2020.pdf
7file:///C:/Users/KAMILR~1/AppData/Local/Temp/MicrosoftEdgeDownloads/1a9a008b-756d-4da2-8e4d-4c413144f409/raport_gorzow_i_zielona_gora_2020.pdf
8Bp Socha Paweł, Kościół katolicki na Ziemi Lubuskiej po 1972 roku, Chrześcijańskie dziedzictwo Ziemi Lubuskiej, red. ks. dr hab. Robert Romuald Kufel, Zielona Góra 2016, ISBN 978-83-939110-3-5
9Kiermiel A., Pierwsi Męczennicy Polski z Międzyrzecza, Międzyrzecz 2019
10https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojew%C3%B3dztwo_lubuskie#1945%E2%80%931998
11https://api.ngo.pl/media/get/164992
12http://www.wawrzyny.norwid.net.pl/images/historia/Lubuskie-Wawrzyny---historia.pdf
13Ruszczyński A., Jachimowicz W. Pierwszy Zjazd prasy lokalnej województwa lubuskiego, Nowa Sól 2000. ISBN 83-913933-0-5
14Historia mojej gazety pod redakcją Chodań N., Śliwczyński W. Warszawa 2011, ISBN 978-83-89494-39-9
15Nasza Tożsamość, Antologia prac literatów konkursu literackiego, Lubuski Urząd Wojewódzki, Gorzów Wielkopolski 2011.
16https://publicystyka.ngo.pl/wlacz-organizacje-w-zycie-szkoly
17Rose Andżelika, Twórczość literacka W. Jachimowicza w edukacji regionalnej uczniów, praca licencjacka pod kierunkiem dra hab. Leszka Jazownika, pof UZ, Uniwersytet Zielonogórski Wydziała Humanistyczny Instytut Filologii Polskiej Zakład Dydaktyli Literatury i Języka Polskiego, Zielona Góra 2010.
18Baltazar K. Padłeś – powstań, Podkowa Leśna 2021, ISBN 978-83-64439-69-8
http://www.facebook.com/wojciech.jachimowicz.9#!/photo.php?fbid=3718494556991&set=a.3718309632368.161126.1114588426&type=1&theater
20Wojciech Jachimowicz „ Czas na zmiany w kulturze nowosolskiej”, Ryzalit Nowa Sól 2010, ISBN 978-83-9281-0-6
21 1999-10-05., Na XI Sesja Sejmiku Województwa Lubuskiego, składam wniosek i przedstawiam koncepcję organizacji przedkongresowej ogólnopolskiej konferencji naukowej z upoważnienia Towarzystwa Kultury Akolada w Nowej Soli. Sejmik podejmuje uchwałę w sprawie realizacji wniosku.
22Rose Andżelika, Twórczość literacka W. Jachimowicza w edukacji regionalnej uczniów, praca licencjacka pod kierunkiem dra hab. Leszka Jazownika, pof UZ, Uniwersytet Zielonogórski Wydziała Humanistyczny Instytut Filologii Polskiej Zakład Dydaktyli Literatury i Języka Polskiego, Zielona Góra 2010.
23http://www.inicjatywyiludzie.wpsnz.uz.zgora.pl/raport.pdf
24prof. dr hab. Włodzimierz Suleja
25Karta Regionalizmu Polskiego, Wrocław 1994r.